W obecnej sytuacji jakiekolwiek odczyty z gospodarek nie mają znaczenia dla zachowania inwestorów w krótkim terminie. Rynki żyją spekulacją, na ile koronawirus wpłynie na gospodarkę Chin i jakie to będzie miało przełożenie na globalny wzrost gospodarczy. Niemcy, dla których rynek chiński jest jednym z najważniejszych kierunków eksportowych już odnotowują zerowy wzrost. Nic więc dziwnego, że giełda we Frankfurcie topnieje w oczach, ponieważ należy się spodziewać w dwóch najbliższych kwartałach ujemnego wzrostu gospodarczego, a to oznacza recesję.

Nie będzie nadużyciem określenie wczorajszego dnia na giełdach akcji jako czarnego czwartku. Wyprzedaż akcji i wszelkich ryzykownych aktywów przelała się wczoraj przez rynki w Azji, Europie i obu Amerykach. Wszystkie wiodące parkiety w Europie tąpnęły o ponad 3 proc., przyspieszając aktualny ruch spadkowy. Oliwy do ognia dolały doniesienia o nowych krajach dotkniętych przypadkiem koronawirusa. Taniały również surowce przemysłowe.

Nadzieje na odreagowanie ostatnich spadków (a taka szansa pojawiła się na początku sesji w USA) pogrzebały wczoraj doniesienia płynące od analityków Goldman Sachs. Bank podał, że nie spodziewa się wzrostu zysków wśród spółek giełdowych w 2020 r. z powodu epidemii. Była szefowa Fed, Janet Yellen, powiedziała, iż można sobie wyobrazić, że epidemia COVID-19 mogłaby doprowadzić Stany Zjednoczone do recesji.

Wczorajsza sesja w USA miała dwa oblicza. Przed gongiem oznaczającym start handlu na Wall Street notowania futures wskazywały na niskie otwarcie. I tak też się stało. Dow Jones wystartował z 450-cio punktowa stratą, by pogłębić spadki do okrągłego poziomu 26000 pkt. Z tego poziomu nastąpiło odbicie i bykom udało się utworzyć maksimum powyżej otwarcia. Wtedy jednak po słowach Yellen i komunikacie Goldman Sachs ruszyła wyprzedaż. Dow Jones bez problemu przebił poziom 26000, tracąc na zamknięciu 1191 pkt. S&P 500 zszedł poniżej psychologicznej bariery trzech tysięcy punktów, a Nasdaq oddał kolejne 400 punktów. Wszystkie te indeksy zamknęły się na sesyjnych minimach. W ostatecznym rozrachunku DJIA. S&P500 i Nasdaq Composite odnotowały ponad czteroprocentowe straty, odpowiednio 4,42%. 4,42% i 4,61%. Spore spadki nie ominęły małych spółek skupionych w indeksie Russell2000, a sam indeks zanurkował o 3,54 proc. Wyprzedaży na Wall Street towarzyszył bardzo wysoki obrót 7,285 mld USD. Wszystkie sektory S&P500 tąpnęły o ponad 4 proc. Jedynie ochrona zdrowia spadła „zaledwie” o 3,33 proc.

Na azjatyckich giełdach wyprzedaż trwa w najlepsze. Nikkei stracił 3,67%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (-2,52%), Szanghaj (-3,71%), Singapur (-3,10%). Asia Dow pod kreską 2,49%.

Dużo się wczoraj działo na warszawskim parkiecie, szczególnie w drugiej części notowań. Handlowi na GPW towarzyszył wysoki obrót, który na szerokim rynku wyniósł 1,02 mld złotych. WIG spadł o 3,99 proc. Podobnie jak WIG, na minusie zakończył dzień indeks blue chipów. WIG20 otworzył się nieco poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia, ciągle jednak powyżej poziomu 1900 punktów. Do godz. 14 handel przebiegał płasko i żadna ze stron nie potrafiła osiągnąć przewagi. Bykom skutecznie udawało się bronić przed naporem sprzedających. Jednak kiedy europejskie parkiety silnie dołowały, futures na jankeskie indeksy wskazywały na niskie otwarcie, niedźwiedzie przejęły kontrolę nad rynkiem, a indeks z minuty na minutę spadał po równi pochyłej, rozbijając po drodze dwa kolejne poziomy na 1900 i 1850 pkt. Minimum sesyjne wypadło na poziomie 1833,92. Zamknięcie nastąpiło w okolicach minimum dziennego zakresu wahań na 1850,61, co oznacza spadek o 4,29 proc. Podobnych rozmiarów spadki dotknęły WIG20fut., który osunął się o 4,23 proc. oraz WIG20usd, oddający z dorobku 3,58 proc. W czerwonej strefie również z silną przeceną zakończyła dzień druga i trzecia liga. mWIG40 odnotował spadek o 3,15 proc., a sWIG80 skurczył się 3,64 proc. W gronie blue chipów wszystkie 20 spółek odnotowało spadki. Najgorzej w tej grupie wypadły spółki paliwowe. Wprowadzenie wyższej opłaty paliwowej oraz spadające ceny czarnego złota znalazły swoje odbicie w ich wycenie. PKN Orlen zanurkował o 8,56 proc., a akcje Lotosu o 8,02 proc. Dołączył do nich JSW przeceniony o 8,32 proc.

Blue chipy otwierają się luka spadkową z wynikiem -2,42%. W początkowej fazie handlu niedźwiedzie dotarły do poziomu 1800 punktów, 50 pkt. poniżej wczorajszego zamknięcia. Wszystkie spółki w czerwieni.

Złoty od jakiegoś czasu jest pod presją tak, jak wszystkie ryzykowne aktywa.

GBPPLN – lokalny opór znajduje się na 5,1300, a następny jest na 5,1800. Wsparcie na 5,04, a jego pokonanie może otworzyć drogę do dalszego ruchu na południe w kierunku 4,9700.

EURPLN – aktualny ruch wzrostowy przebija opór ma na poziomie 4,3180. Wsparcie znajduje się na 4,2400.

USDPLN – para na wykresie dziennym porusza się w ruchu wzrostowym, przebijając opór na 3,9250, kolejny jest na 3,98-4 zł. Spadki poniżej 3,8680 otworzą drogę do wsparć na 3,8400, a następnie 3,8200.

CHFPLN – cena przebiła poziom oporu na 4,03, wzrosty powyżej powinny skierować cenę w stronę 4,0950. Wsparcie na 3,9780 zostało utrzymane, a jego pokonanie to możliwe potencjalne spadki w stronę 3,930.

PLNJPY – para znajduje się poniżej wsparcia na 28,00. Kolejne jest na 27,68. Opór jest na 28,88.