Rynki akcji zareagowały wczoraj silnie po tym, jak EBC zasygnalizował perspektywę obniżki stóp we wrześniu. Informacja spowodowała spadek rentowności niemieckich obligacji do nowych rekordowo niskich poziomów i pomogła rynkom amerykańskim w dotarciu do szczytów  z tego roku. Wiadomość, że prezydent Trump i Xi spotkają się na spotkaniu w czasie G20 w przyszłym tygodniu, również pomogła umocnić rynki, wysyłając giełdy w Europie z powrotem do tegorocznych szczytów.

 

W ubiegłym roku Europejski Bank Centralny mówił, że stopy procentowe „pozostaną na obecnym poziomie przynajmniej do lata 2019 r.”, co sugeruje, że nie można wykluczyć podwyżki. Podczas wczorajszego wystąpienia prezesa EBC Draghiego w Sintrze, usłyszeliśmy, że w kolejnym ruchu poziom stóp prawdopodobnie zostanie obniżony o 10 punktów bazowych podczas wrześniowego posiedzenia, w związku z rozpoczęciem nowego programu TLTRO. Można to rozumieć tak, że w najbliższej przyszłości szansa na osiągnięcie celu inflacyjnego jest niewielka, a perspektywa przyszłych podwyżek stóp spada. W odpowiedzi na komentarze Draghiego, prezydent Trump napisał, że jest to niesprawiedliwe dla USA, ponieważ osłabiło euro. Oczywiście prezydent z łatwością pominął fakt, że amerykańska Rezerwa Federalna zrobiła dokładnie to samo, a ich działania spowodowały gwałtowny spadek dolara amerykańskiego w 2009 r., gdy rozpoczynał się program skupu obligacji.

 

Wszystko to tylko zwiększa presję na amerykańską Rezerwę Federalną i przewodniczącego Powella, który znalazł się pod krytyką nie tylko prezydenta Trumpa, ale także innych urzędników Białego Domu w temacie poziomu stóp procentowych w USA. Presja ta skłoniła do plotek, że urzędnicy w Białym Domu badają możliwość zdegradowania przewodniczącego Fed i potencjalnie zastąpienia go kimś bardziej plastycznym. Spowodowałoby to ogromne szkody dla reputacji USA w kwestii sprawowania rządów, a także niezależności Fedu i raczej pomija fakt, że decyzje dotyczące stawek są uzgadniane w drodze konsensusu, co oznacza, że mogą potencjalnie zastąpić cały FOMC, aby postawić na swoim. W rezultacie tego, dzisiejsze posiedzenie Fed będzie tym ważniejsze, a inwestorzy będą uważnie obserwować, w jaki sposób urzędnicy Fed widzą ścieżkę amerykańskich stóp procentowych w pozostałej części 2019 roku.

 

W związku z tym, że prezydent Trump ogłosił również, że ma zamiar odbyć długie spotkanie z prezydentem Xi w przyszłym tygodniu na szczycie G20, w związku z konfliktem handlowym, wszelkie powody, dla których Fed może myśleć o obniżce stóp, mogą zniknąć, biorąc pod uwagę, że obecnie dane z USA nie wykazują żadnych znaczących oznak trudności gospodarczych. Może to stanowić problem dla Rezerwy Federalnej, która podkreślała, że jest bardzo zależna od danych i nie chce być postrzegana jako zbyt gołębia, aby nie zostać oskarżona o poddanie się Trumpowi i jednocześnie zbyt jastrzębia, by nie wypychać dolara amerykańskiego jeszcze wyżej. Największym problemem Fedu jest rynek obligacji z 10-letnimi rentownościami osiągającymi najniższe poziomy od września 2017 r.

 

Wczoraj funt nieznacznie odbił w stosunku do euro, ale wciąż pozostaje pod presją, ponieważ staje się jasne, że Boris Johnson może zostać kolejnym premierem, a rynki obawiają się, że Brexit „bez porozumienia” może stać się bardziej prawdopodobny. Wciąż jednak pozostaje to domyślną pozycją, biorąc pod uwagę, że  posłowie nie zgadzają się na żadną alternatywę. Jeśli chodzi o dane, dzisiaj czekają nas odczyty inflacji CPI za maj. W kwietniu zaobserwowaliśmy umiarkowany wzrost, głównie w wyniku wzrostu cen energii i stawek podatku komunalnego, co spowodowało podniesienie CPI do 2,1%. Był to najwyższy poziom od sześciu miesięcy. Ceny bazowe były nieco bardziej stonowane, ale mimo to słabszy funt i wyższe ceny energii wydają się wywierać presję na wzrost cen. W maju mogliśmy zobaczyć wzrost do 2,2%, co będzie nieuchronnie napędzać spekulacje na temat możliwej podwyżki stóp procentowych. Jest to mało prawdopodobne w najbliższym czasie i choć możemy usłyszeć nieco jastrzębich głosów w sprawie jutrzejszej decyzji Banku Anglii, jest mało prawdopodobne, aby istniała zgoda na podwyżki stóp w najbliższym czasie.

 

EURUSD – kurs spadł poniżej 1,1200 i możliwe są dalsze spadki w kierunku dołków z maja przy 1,1110. Potrzebne jest odreagowanie powyżej 1,1270 by sytuacja się ustabilizowała i możliwy był powrót w kierunku 200-dniowej MA przy 1,1370.

 

GBPUSD – notowania spadły poniżej 1,2550, otwierając perspektywę ruchu w kierunku 1,2430. Poziom 1,2760/70 pozostaje kluczowym oporem i główną przeszkodą w dalszych wzrostach.

 

EURGBP – kurs przełamał 0,8930 i euro umocniło się do 0,8975. Kluczowym oporem pozostają zeszłoroczne szczyty na 0,9020. Notowania rosły od 7 tygodni z rzędu i obecnie jesteśmy na dobrej drodze, by zamknąć wzrostami 8 tydzień, dopóki znajdujemy się powyżej 0,8900. Powyżej 0 8870 wciąż możliwy jest retest 0,9000.

 

USDJPY – wsparcie znajduje się przy 107,70/80. Potrzebne jest przełamanie 108,80, by powrócić w okolice 109,20/30. Tendencja ruchu pozostaje spadkowa w kierunku 106,00, dopóki znajdujemy się poniżej 109,20.

 

FTSE100 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 7 punktów do 7,450.

 

DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 4 punkty do 12,335.

 

CAC40 - otwarcie oczekiwane na niezmienionym poziomie 5,509.

 

Poprzedni artykuł >