Rynki walutowe znajdują się pod wpływem ostatnich doniesień dotyczących Fed. Posiedzenie FOMC nie przyniosło niespodzianek. Ważniejsze okazały się spekulacje dotyczące przyszłego szefa Fed, którego mamy poznać już dziś. Spekulacje dotyczące kandydatury aktualnego wiceprezesa instytucji upewniły inwestorów, że dotychczasowa polityka pieniężna w USA będzie kontynuowana.

 

Wczorajsze posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) zakończyło się bez żadnych niespodzianek. Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe w USA zostały utrzymane na dotychczasowym poziomie, nie pojawiły się również żadne nowe przesłanki, co do długoterminowej polityki Rezerwy Federalnej USA (Fed). W dalszym ciągu aktualny pozostaje scenariusz grudniowej podwyżki – prawdopodobieństwo takiego ruchu, wyliczone na podstawie kontraktów na fundusze federalne, wyceniane jest obecnie na 95%.


Dziś prawdopodobnie poznamy nazwisko nowego prezesa Fed. Według niepotwierdzonych informacji oraz spekulacji rynkowych, Donald Trump wyznaczy na to stanowisko obecnego wiceprezesa tej instytucji, czyli Jerome’a Powella. Wybór taki wydaje się gwarantować kontynuację obecnej polityki pieniężnej, w związku z czym może być przez rynek odebrany neutralnie lub z pewną nutą optymizmu.


Obecnie EUR/USD znajduje się w okolicach górnego ograniczenia trwającej od pięciu dni konsolidacji w zakresie  1,1600 – 1,1650. Inwestorzy mogą mieć wrażenie, że większość kart związanych z przyszłością polityki Fed jest na stole. Jeżeli jednak Donald Trump zaskoczyłby rynek ogłoszeniem wyboru innego kandydata, wówczas mogłoby to zachwiać notowaniami walutowymi.


Tymczasem złoty jest relatywnie stabilny, kontynuując umacnianie wobec dolara. Obecnie USD/PLN notowany jest na poziomie 3,6280. Również kurs EUR/PLN utrzymuje się w okolicach minimów z połowy października, czyli zakresu 4,2280 – 4,2320. Wynikający w wczorajszego dnia wolnego brak lokalnych czynników mogących wpływać na kursy walut powoduje, że notowania złotego uzależnione są przede wszystkim od zachowania EUR/USD.

 

Dziś wprawdzie opublikowany zostanie indeks PMI dla polskiego przemysłu, jednak nie należy oczekiwać w związku z tym większych ruchów cen. Dla notowań złotego kluczowy jest sentyment względem bardziej „ryzykownych” walut rynków wschodzących, a ten obecnie jest pozytywny. Patrząc na pozycje inwestorów przeprowadzających transakcje na rynku Forex za pośrednictwem platformy transakcyjnej CMC Markets, zarówno na EUR/PLN, jak i USD/PLN, przeważają pozycje długie (na spadek złotego). Może to jednak wynikać głównie z sytuacji technicznej na wykresie, a w przypadku dolara – z dodatkowej wiary w jego krótkoterminowe umocnienie.


Dziś, oprócz danych z „polskiego podwórka”, na rynek spłynie seria odczytów przemysłowych PMI dla Niemiec, Francji, Włoch oraz Eurolandu. Inwestorów zaangażowanych w GBP zainteresuje też wynik posiedzenia Banku Anglii, który może dziś podnieść stopy procentowe. Jutro natomiast opublikowane zostaną informacje na temat zmian zatrudnienia w sektorze pozarolniczym oraz stopy bezrobocia w USA. Jeżeli dane te nie będą absolutnie zaskakujące, a trudno się takich spodziewać, nie zmienią one obrazu rynku. Warto jednak o nich pamiętać, gdyż zazwyczaj powodują zwiększoną zmienność cen. Ze względu na  mająca miejsce później niż w Polsce zmianę czasu w USA, odczyty poznamy o godzinie 13:30 polskiego czasu.