Rynki w Europie notowały wczoraj realizację zysków w wyniku rozszerzonego programu stymulacyjnego Europejskiego Banku Centralnego. Spadek był dość skromny w porównaniu z rozszerzeniem programu PEPP EBC o 600 mld euro, do 1,35 mld euro i przedłużeniem do czerwca 2021 r., co było zasadniczo zgodne z oczekiwaniami rynku. Rynki amerykańskie również nieznacznie spadły, mimo że Nasdaq osiągnął kolejny rekordowy poziom. Rynki w Azji notowały wzrosty. Godne uwagi było to, że EBC nie wydawał się wystraszony tym, że nowy program stymulacyjny może pozostawać w sprzeczności z opinią niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w nadchodzących miesiącach, choć Christine Lagarde powiedziała, że skup obligacji będzie zgodny z kluczowymi wymogami kapitałowymi. W każdym razie wczorajsze oświadczenie było równoznaczne z tym, że EBC zagrał na nosie niemieckim sądom, co może zostać źle odebrane z politycznego punktu widzenia. Bank centralny musi do sierpnia uzasadnić swój ostatni program skupu aktywów, aby nie narazić się na orzeczenie, że Bundesbank nie będzie uczestniczył w dalszych programach.

Zwykle gdy bank centralny ogłasza znaczący program stymulacyjny, waluta ma tendencję do spadków, jednak euro wzrosło do najwyższych poziomów od 10 marca. Ten ruch mógł być bardziej związany z planem bodźców fiskalnych ogłoszonym przez Niemcy poprzedniej nocy, wraz z dalszym osłabieniem dolara amerykańskiego, po tym, jak w USA liczba bezrobotnych wzrosła o 21,49 mln, po spadku w poprzednim tygodniu do 20,8 mln. Dzisiejsze niemieckie zamówienia fabryczne za kwiecień mają wykazać kolejny duży spadek z prognozą 19,9%, przy spadku o 15,6% w marcu. Taka sytuacja również może tłumaczyć dodatkowy bodziec fiskalny ogłoszony w tym tygodniu przez rząd niemiecki w wysokości 130 mld euro.

W zeszłym miesiącu raport z amerykańskiego rynku pracy potwierdził to, co większość z nas już wiedziała - rekordowa liczba Amerykanów straci pracę. Ostateczna liczba była nieco poniżej oczekiwań, na poziomie 20,5 mln, ale mimo to, gdy dodamy do tego również ADP, rysuje nam się przykry obraz słabości ekonomicznej. Od tego czasu liczba cotygodniowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych rośnie, choć w wolniejszym tempie, zwiększając się do 40 milionów osób. Dzisiejszy majowy raport z rynku pracy również ma sięgać wielomilionowych poziomów i choć daleko mu będzie do raportu z kwietnia, każda utracona posada odbije się na rynku równie boleśnie, z prognozą na kolejne 8 mln miejsc pracy. Jeśli chodzi o ADP, spodziewaliśmy się utraty kolejnych 9,5 mln miejsc pracy, jednak faktyczna liczba była znacznie niższa i osiągnęła wartość 2,7 mln. Raport z kwietnia został zrewidowany do 19,56 mln. Sugeruje to, że chociaż dzisiejsze dane mogą być lepsze niż oczekiwano, gdy mówimy o milionach ludzi, wartości te stają się praktycznie bez znaczenia, ponieważ liczba ofiar kryzysu gospodarczego wciąż rośnie. W związku z tym, że cotygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych nadal spada, pojawia się nadzieja, że niektóre bardziej pesymistyczne prognozy mogą okazać się nietrafione, jeśli chodzi o rynek pracy w USA. Jednym z powodów znacznie mniejszego niż oczekiwano wyniku ADP było prawdopodobnie ponowne otwarcie niektórych stanów i przedsiębiorstw i powrót do pracy części pracowników. Rodzi to nadzieję, że załamanie gospodarcze nie będzie tak straszne, jak się obawiano, choć należy podkreślić, że dla wielu ludzi nadal jest to bardzo bolesny okres, a ponadto wciąż nie znamy konsekwencji niepokojów, które ogarnęły wiele amerykańskich miast.

Zgodnie z prognozą dzisiejszy raport NFP ma wykazać utratę 8 mln miejsc, choć można mieć nadzieję po niższym ADP w tym tygodniu, że stopa bezrobocia będzie poniżej 20%. Ponieważ niektóre sektory amerykańskiej gospodarki powoli się otwierają, istnieje nadzieja, że stopa bezrobocia będzie spadać, ponieważ coraz więcej osób wraca do pracy. Średnie godzinowe zarobki prawdopodobnie wzrosną do 8,5%, po wzroście w ubiegłym miesiącu do 7,9%. Ten nieoczekiwany skok płac wydaje się być rezultatem powszechnej utraty zwłaszcza nisko płatnych prac w wyniku blokad ekonomicznych. Gdy ci sami pracownicy zaczną wracać na rynek pracy, liczba ta powinna zacząć spadać, choć prawdą jest również, że część utraconych miejsc pracy może nigdy nie zostać przywrócona. Jest to jeden z wielu raportów, które Rezerwa Federalna będzie obserwować w nadchodzących miesiącach, monitorując presję inflacyjną.

Gospodarka kanadyjska również mocno ucierpiała na skutek kwarantanny, a stopa bezrobocia gwałtownie wzrosła w kwietniu z 7,8% do 13%, nieznacznie poniżej rekordowo wysokiego poziomu 13,1% z grudnia 1982 roku. Dzisiaj oczekujemy nowego rekordu pod względem utraconych miejsc pracy, z wynikiem pół miliona za maj, oprócz prawie 2 milionów utraconych w kwietniu. Stopa bezrobocia ma wzrosnąć do 15%.

EURUSD – euro notowało wzrosty osiem dni z rzędu, a szczyty z tego roku znajdują się przy 1,1495 i stanowią kolejny cel dla kursu. Odreagowanie musi utrzymać się powyżej 1,1170. Poniżej 1,1160 otwiera się obszar wyłamania z zeszłego tygodnia przy 1,1035.

GBPUSD – kurs utrzymał się powyżej 1,2500 w dniu wczorajszym, a ważną barierą jest 1,2650, gdzie znajduje się również 200-dniowa MA. Przełamanie 1,2650 otwiera drogę na 1,2740. Wsparcie linii trendu znajduje się przy 1,2240.

EURGBP – para powróciła w okolice 0,9000 z oporem na poprzednich szczytach, przy 0,9050. Tendencja pozostaje spadkowa w kierunku 0,8870 dopóki znajdujemy się poniżej zeszłotygodniowych szczytów. 

USDJPY – para notowała wzrosty z 200-dniową MA jako wsparciem. Przełamanie 109,30 może skierować kurs w okolice 110,00. Poniżej 200-dniowej MA, celem może być 107,80.  

FTSE100 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 33 punkty do 6,374

DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 110 punktów do 12,540

CAC40 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 37 punktów do 5,04

Poprzedni komentarz>