Po oświadczeniu Trumpa, że Stany Zjednoczone nie są jeszcze gotowe na zawarcie porozumienia handlowego z Chinami, Departament Skarbu obalił oskarżenie prezydenta, że Chiny manipulują walutą. W półrocznym raporcie dotyczącym manipulacji kursami walutowymi stwierdzono: „po pierwsze Chiny nie zostały uznane za kraj manipulujący kursem swojej waluty”. Jest to bardzo istotne, ponieważ Departament Handlu musi zrewidować definicje subsydiów, których stosowanie przez rząd Chin mogło skutkować wprowadzeniem ceł wyrównawczych. Po drugie, DS stwierdził, że żaden z monitorowanych krajów, oprócz Singapuru, nie spełniał kryteriów, które pozwoliłyby uznać, że dokonywał interwencji na rynku walutowym. Raport podważa oskarżenia Trumpa wobec Chin w tym aspekcie. Jakby tego było mało, w odpowiedzi na cła, ruch ze strony Chin zaskoczył Biały Dom. A mianowicie Chiny zagroziły zamknięciem eksportu metali ziem rzadkich do USA. Taka retoryka nie będzie skłaniać prezydenta do złagodzenia tonu, a wręcz przeciwnie. W odpowiedzi Trump ostrzegł, że szybko wprowadzi 25-cio procentowe cła na wszystkie chińskie towary.      

Eskalacja napięć handlowych była kolejnym powodem, aby inwestorzy zaczęli szukać bezpieczniejszych aktywów. Krzywa rentowności zalicza najsilniejsze odwrócenie od 2007 roku, a to może działać na wyobraźnię uczestników rynku. Czy można postawić ryzykowną na chwilę obecną tezę, że rynek długu  zaczął już bardzo wyraźnie wykazywać obawy przed recesją? Faktem jest, że ceny obligacji we wszystkich rozwiniętych gospodarkach poszybowały w górę. W przypadku Australii rentowność dziesięciolatek spadła poniżej głównej stopy procentowej.  

W tak niepewnej atmosferze nie dziwi wczorajszy przebieg sesji za oceanem i dominacja niedźwiedzi. DJIA, S&P 500 i Nasdaq znalazły się w czerwonej strefie, tracąc odpowiednio 0,87%, 0,69% i 0,79%. Indeks małych spółek Russel 2000 spadł o 0,94%. Na rynku kasowym indeksy S&P 500 i Masdaq znalazły się poniżej dwustusesyjnej średniej kroczącej. Dzisiaj poznamy rewizję PKB ze Stanów Zjednoczonych za pierwszy kwartał, jednak nastroje inwestorów będą kształtować doniesienia z frontu konfliktu handlowego.

Dzisiaj na giełdach w rejonie Azji i Pacyfiku po słabym otwarciu nastąpiło lekkie odreagowanie spadków. Być może to koniec miesiąca sprzyja realizacji zysków z krótkich pozycji. Nikkei225 traci 0,29%, a na pozostałych giełdach: Hong Kong (-0,35%), Szanghaj (-0,37%), Singapur (-0,83%). Asia Dow znajduje się w okolicach zera.

Wczorajszy dzień na GPW przyniósł spadki wszystkich indeksów. Nie można było się spodziewać innego wyniku, kiedy europejskie parkiety tonęły w czerwieni. I tak krajowy indeks blue chipów wypadł całkiem dobrze. WIG 20 stracił tylko 0,25%, podczas gdy główne indeksy, jak DAX 30, CAC 40, czy Stoxxx 600 zanurkowały średnio o 1,5%. Na rynku blue chipów kolejny dzień mamy do czynienia w wysokimi obrotami. Wczoraj wyniósł on 725 mln PLN. Po dnie szoruje polska energetyka. Kurs akcji Tauronu i PGE spadł do historycznych minimów. WIG-Energia, indeks skupiający spółki energetyczne, również szoruje po dnie. Notowania Tauronu spadły w tym roku o ponad 28%, do poziomu 1,50 PLN, a PGE stracił 16% do 8,50 wyrównując niechlubny rekord z września 2018 r. (wtedy było to skutkiem zaangażowania finansowego w budowę elektrowni Ostrołęka C). Następne lata mogą ciążyć spółkom energetycznym, gdyż musza one ponieść duże nakłady finansowe na przeorientowanie w kierunku nowych technologii i akceptowalnych środowiskowo źródeł energii.

Początek handlu przy Książęcej, podobnie jak w Europie, zaczął się od niewielkich wzrostów. Być może jest to efekt realizacji zysków z solidnej majowej przeceny. WIG 20 (1%) otworzył się luką wzrostową i powoli podąża na północ. Na niedużym minusie są tylko Play, PGNiG, CD Projekt. Reszta walorów jest w zieleni, a najwięcej zyskuje PGE, który rośnie o 3,3%. 

Na rynku PLN obserwujemy na przestrzeni tygodni stabilizację, a kurs rodzimej waluty porusza się w niewielkim przedziale wahań. Ryzykiem dla osłabienia rodzimej waluty szczególnie do USD, CHF i JPY może być spadek apetytu na ryzykowne aktywa i odpływ kapitału z rynków wschodzących.

GBPPLN – Zawirowania polityczne i niepewność co dalej z brexitem osłabiła funta względem wszystkich walut, w tym i do PLN, a para po trzech tygodniach spadków zatrzymała się w okolicach 4,85. 

USDPLN – para po osiągnieciu nowego tegoroczne maksimum przy 3,8664 i kilkudniowej korekcie, powróciła w stronę 3,85.

EURPLN – kurs pozostaje w konsolidacji pomiędzy 4,3400 a 4,2600.

CHFPLN – kurs kształtuje się pomiędzy 3,7330 a 3,8400.

PLNJPY – sufit na poziomie 29,70 został utrzymany. Wsparcie znajduje się na 28,00.

 

Poprzedni artykuł >