Wczorajszy protokół z posiedzenia EBC nie wniósł żadnych nowych treści i przeszedł bez echa. Jedyny ciekawy zapis, który się pojawił mówi, że część uczestników posiedzenia pozostała nastawiona mniej optymistycznie do odbicia koniunktury na Starym Kontynencie w drugiej połowie roku, a warunki dotyczące programu TLTRO zostaną przedstawione na jednym z nadchodzących posiedzeń. 

 

Wczorajszy dzień na globalnych parkietach można podsumować jako ucieczka inwestorów od ryzykownych aktywów. Przez Azję, Europe i obie Ameryki przeszła fala wyprzedaży. 

 

Rysy, które pojawiały się ostatnio na obrazie odpornej na światowe spowolnienie gospodarki USA są coraz wyraźniejsze. Faktem jest, że rynek pracy jest ciągle w dobrej kondycji. Lecz obraz gospodarki odpornej na zawirowania w Europie i Azji, tak ostatnio zachwalany przez Fed, może będzie zrewidowany w dół w następnych miesiącach. Wczoraj po raz kolejny dane napływające ze Stanów Zjednoczonych negatywnie zaskoczyły uczestników rynku. Badania IHS Markit, który monitoruje poszczególne gospodarki wskazuje na słabsze perspektywy dla największej gospodarki świata. Odczyt PMI z przemysłu wyniósł 50,6 wobec szacunku 52,6 i znalazł sią niebezpiecznie blisko poziomu 50, granicy pomiędzy rozwojem a recesją. Jest to najgorszy odczyt od dziewięciu lat. Co ważniejsze jeszcze bardziej złowieszczy wynik osiągnęły firmy zorientowane na usługi. Wynik 50,9 dla PMI usługowego, przy oczekiwaniach 53,5 jest najgorszy odczytem od 39 miesięcy. To właśnie usługi mają największy udział w amerykańskim PKB. W usługach zatrudnionych jest 4/5 wszystkich pracowników. Główny ekonomista IHS Markit stwierdzi, że  przyczyną jest spadek zamówień krajowych i zagranicznych, a firmy „hamowały zatrudnienie”. Dzisiaj poznamy dane o zamówieniach na dobra trwałe. Czy potwierdzą one spadek zamówień? Jeśli kolejne dane również będą rozczarowywać to siłą rzeczy można spodziewać się pewnych zawirowań na rynku pracy. 

 

Tak rozczarowujące dane i zamrożenie rozmów handlowych, a wręcz niechęć strony chińskiej do szybkiego wznowienia negocjacji, były przyczyną wyprzedaży na Wall Street. W ostatecznym rozrachunku DJIA, S&P 500 i Nasdaq zakończyły dzień w czerwieni tracąc odpowiednio 1,11%, 1,19% i 1,58%. Również pod kreską zakończył dzień indeks małych spółek. Russel 2000 spadł o  1,97%. Cały ruch na Wall Street odbył się przy wysokich obrotach 4 mld USD z czego aż ponad 3 mld USD wygenerowały spółki tracące.

Dzisiaj kontrakty futures na amerykańskie indeksy odreagowują, po tym jak Trump zasugerował złagodzenie stanowiska wobec Huawei.  

 

Po siedmiu dniach spadkowych złoto jako bezpieczna przystań przy rosnącej wczoraj awersji do ryzykownych aktywów odzyskało blask. Ceny kruszcu wzrosły o 15 dolarów za uncję.

 

Na giełdach w rejonie Azji i Pacyfiku obserwujemy lekkie uspokojenie nastrojów po wczorajszej wyprzedaży. Nikkei225 traci 0,25%, Na pozostałych giełdach: Hong Kong (0,26%), Szanghaj (0,19%), Singapur (0,06%). Asia Dow nad kreską 0,14%.

 

Środowe przebudzenia byków nad Wisłą okazało się tylko falstartem. Wczoraj na GPW, podobnie jak w całej Europie kontrolą na rynkiem przejęły niedźwiedzie, a WIG20 ponownie zamknął się poniżej zamknięcia ubiegłego tygodnia. Spadkom w Warszawie towarzyszył obrót 769 mln PLN.  Tylko trzy spółki z grona blue chipów zakończyło dzień wzrostami, a jedynie CD Projekt osiągnął przyzwoitą stopę zwrotu 1,33%. Pozostałe 17 spółek poniosły straty. W tym gronie najsłabiej wypadły mBank (-5,13%), LPP (-4,89%) i Alior (-4,63%). Wczorajsza sesja nie zmieniła jednak oglądu rynku bowiem ciągle możliwe są dwa scenariusze. W pierwszym zakładamy odreagowanie ostatnich spadków, a wtedy celem dla byków będzie domknięcie tygodniowej luki na poziomie 2322 punkty. W przeciwnym wypadku targetem dla sprzedających będzie luka z końca października 2018 r. na poziomie 2120 punktów. 

 

Podobnie ja w Europie początek handlu przy Książęcej to odreagowanie wczorajszych spadków. WIG20 zyskuje 0,60%. Na plusie są walory: CD Projekt (5,33%), który kontynuuje wczorajszy marsz na północ i Orlen (1,59%), najwięcej tracą  zaś: Cyfrowy Polsat (-2,76%) oraz Santander (1,17%).  

Na rynku PLN obserwujemy na przestrzeni tygodni stabilizację, a kurs rodzimej waluty porusza się w niewielkim przedziale wahań. 

 

GBPPLN – Zawirowania wokół osoby Theresy May, przegrana konserwatystów i laburzystów w wyborach do PE osłabiła funta do wszystkich walut w tym i do PLN, a para podąża w stronę 4,84.  

 

USDPLN – para po osiągnieciu nowego tegoroczne maksimum  3,8664 zawróciła na południe korygując ostatnie wzrosty.

 

EURPLN – kurs pozostaje w konsolidacji pomiędzy 4,3400 a 4,2600. 

 

CHFPLN – kurs kształtuje się pomiędzy 3,7330 a 3,8400. 

 

PLNJPY – sufit na poziomie 29,70 został utrzymany. Wsparcie jest na 28,00.

 

Poprzedni artykuł >