Po zaskakująco dobrym odczycie ADP o nowych miejscach pracy w Stanach Zjednoczonych, który pokazał że w sektorze prywatnym przybyło 174 tys. miejsc pracy przy oczekiwaniach 40 tys., popłynął sygnał, że również jutrzejszy oficjalny raport Departamentu Pracy może pozytywnie zaskoczyć. Należy jednak pamiętać, że raport ten, będący forpocztą NFP, często jest rozbieżny z rządowymi danymi. W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym zwracamy uwagę na dwa wydarzenia z USA. Pierwszym jest oczywiście decyzja Banku Anglii o wysokości stóp procentowych, a drugim odczyt z USA o nowo zarejestrowanych bezrobotnych ubiegających się o zasiłek w minionym tygodniu. Tutaj oczekuje się spadku oczekujących na rządową pomoc.
Na rynku ropy od początku tygodnia widać silnie wzrosty cen czarnego złota. Wczorajsze dane o zapasach surowca tylko na chwile przeszkodziły w rajdzie na północ. Wzrost cen ropy napędzany jest nadzieją, że na lutowym szczycie OPEC+ podjęta zostanie decyzja o cięciu wydobycia. Ropa WTI wybiła z trzytygodniowej konsolidacji i dziś o poranku była notowana po 56 USD za baryłkę.
Na rynku walutowym widoczne jest umocnienie amerykańskiego dolara. Para EURUSD pokonała wsparcie wynikające z grudniowych i styczniowych dołków na poziomie 1,2050 i broni sią przed dalszą przeceną na okrągłym poziomie 1,20. USDJPY utrzymuje się nieco powyżej okrągłego poziomu 105,00, a GBPUSD dotarł do 1,36. Większych ruchów na parach z dolarem należy spodziewać się po piątkowej publikacji danych o kondycji amerykańskiego rynku pracy.
Środa nie była już tak dynamicznym dniem wzrostów na globalnych parkietach. Najlepiej radził sonie Mediolański FTSE MIB, który zyskał na zamknięciu 2,09%, paradoksalnie dzięki występującemu co kilka lat przesileniu rządowemu we Włoszech. Były szef Europejskiego Banku Centralnego, Mario Draghi, zgodził się w środę, że spróbuje utworzyć niepolityczny rząd, który pokieruje Włochami przez pandemię koronawirusa, po ostatnich negocjacjach między partiami politycznymi, które nie zdołały stworzyć trwałej koalicji rządzącej. Prezydent Włoch, Sergio Mattarella, spotkał w tym celu się z Draghim, któremu przypisuje się uratowanie euro w czasie kryzysu zadłużenia w Europie i dał mu mandat do podjęcia próby utworzenia nowego rządu. Ma on zastąpić koalicję Ruchu Pięciu Gwiazd i Partii Demokratycznej premiera Giuseppe Conte. Na tle włoskiej giełdy pozostałe parkiety wypadły dość blado. CAC 40 nic nie zyskał (0,00%), DAX 30 osiągnął wynik 0,71%, a londyński FTSE 100 spadł o 0,14%.
Bez fajerwerków zakończył się handel za oceanem, a benchmarki nie potrafiły objąć kierunku, osiągając na zamknięciu niewielką zmianę wartości. Technologiczny Nasdaq stracił 0,02%, Dow Jones wzrósł o 0,12%, a S&P 500 zyskał 0,10%. Najlepiej radziły sobie małe spółki. Indeks Russell 2000 wzrósł o 0,38%.
Azjatyckie giełdy tracą dziś po trzech dniach silnych wzrostów. Może to być reakcją na słabą końcówkę na Wall Street. Indeks tokijskiej giełdy spada o 1,06%, australijski S&P/ASX 200 spadł 0,87%, a południowokoreański KOSPI jest pod kreską 1,35%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (-0,63%), Szanghaj (-0,50%), Singapur (-0,95%), Tajwan (-0,41%), Indonezja (0,29%). Indyjski Sensex zyskuje 0,39%. Indeks Asia Dow skupiający największe firmy regionu jest nad kreską 0,35%.
Wczorajsza sesja ponownie pokazała słabość rodzimych byków i niewiarę zagranicznego kapitału obecnego na GPW w wzrosty, jakie obserwujemy na rozwiniętych rynkach kapitałowych. Rynek od samego rana prezentował się słabo. Kolejny dzień silnych wzrostów w Azji, pomimo rozczarowujących danych z chińskiego sektora usługowego, początkowe zwyżki na głównych parkietach w Europie nie wspierały byczo nastawionych graczy na parkiecie przy Książęcej. Wszystkie główne benchmarki zakończyły dzień przeceną. Z technicznego punktu widzenia niewiele się zmieniło i za spadkami na WIG 20 może przemawiać uformowana na wykresie dziennym formacja głowy z ramionami i jeśli ma się ona zmaterializować, to przed nami pogłębienie korekty, a teoretyczny zasięg formacji na kontraktach na WIG 20 wskazuje poziom 1820 punktów. Kolejnym sygnałem do pogłębienia korekty jest przebita od góry strefa 2000 – 2060 punktów. Strefa ta od 2009 roku jest miejscem, gdzie spotyka się podaż z popytem. Na chwilę obecną wygląda na to, że w krótkim terminie stała się ona oporem, co może spowodować spadek w stronę 1900 – 1850 punktów. Podsumowując to, co działo się w Warszawie, można sprowadzić do starego porzekadła, że niewykorzystane okazje lubią się zemścić, co na razie się sprawdza. Handlowi na GPW towarzyszył obrót, który na szerokim rynku powrócił do średniej z ostatnich dni i wyniósł 1,27 mld złotych. Z tego na blue chipy przypadło 948 miliona złotych. Indeks WIG stracił 0,55 proc. Nieco większą stratę zaliczył WIG 20. Sam przebieg sesji przypominał kropka w kropkę poprzednią sesję. Pierwsze kilka minut dawały nadzieję na wzrosty i pokazanie, że wtorkowe spadki były tylko wypadkiem przy pracy. Po wysokim otwarciu, już po niespełna 5 minutach, kiedy to WIG 20 osiągnął poziom 1973,74 pkt. (co jak się później okazało było najwyższą wartością dnia), do akcji wkroczyli sprzedający, a indeks zawrócił na południe, sprowadzając go poniżej zera. Do południa byki próbowały powalczyć, jednak od tego czasu kontra obozu niedźwiedzi rozwiała wątpliwości i już do końca notowań to oni dyktowali warunki gry. Zamknięcie nastąpiło w bliskości minimum dziennego zakresu wahań, na poziomie 1948,77 pkt. Oznacza to spadek wartości indeksu o 0,68%. WIG20 fut stracił 0,46%, a WIG20usd oddał z dorobku 0,85%. Również w czerwieni zakończyły dzień druga i trzecia liga. mWIG 40 stracił 0,39%, sWIG 80 spadł o 0,15%. W gronie blue chipów 6 spółek zakończyło dzień wzrostami, a 14 przyniosło ich akcjonariuszom stratę. Najwyższe stopy zwrotu osiągnęły Santander (2,01%), CCC (1,73%) i CD Projekt (1,66%). Powodów do zadowolenia nie mieli posiadacze akcji Cyfrowego Polsatu, JSW i Aliora. Walory te potaniały odpowiednio o 2,90%, 2,84% i 2,26%.
WIG 20 fut otworzył się w okolicach wczorajszego zamknięcia. W początkowej fazie handlu indeks zyskuje 0,25%.
Wczorajsze posiedzenie RPP pozostawiło stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Dziś poznamy szczegóły decyzji po opublikowaniu protokołu z posiedzenia banku. Jednak od wielu miesięcy wydarzenie to przechodzi bez echa, a komunikaty po posiedzeniu Rady powstają na zasadzie kopiuj-wklej. Można przypuszczać, że i tym razem dobry humor bankierów centralnych nie opuści i znów usłyszymy, że jest tak źle, że aż dobrze. Na rynku złotego widać wyraźne uspokojenie nastrojów, co pokazuje między innymi spadek zmienności. Do większych ruchów na PLN trzeba będzie zapewne poczekać do chwili, gdy zewnętrzy kapitał zwietrzy okazję na rynkach wschodzących.
GBPPLN – Para atakuje 5,14. Wsparcie jest na poziomie 4,79.
EURPLN – para schodzi poniżej 4,50.
USDPLN – para powyżej wsparć na 3,64 i 3,59. Do 3,80 brakuje niespełna 8 groszy.
CHFPLN – para jest utrzymuje się w strefie 4,12 - 4,18.
PLNJPY – opór usytuowany nieco powyżej 28 skutecznie powstrzymuje marsz na północ. Umocnienie jena jako bezpiecznej przystani może doprowadzić do testu poziomów z maja bieżącego roku na 26,20 i 25,20.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.