Brak Amerykanów - brak handlu, tak można określić marazm na rynkach. Stało się już regułą, że podczas świąt w USA inwestorzy pozostają z boku, o czym świadczy mizerny obrót na wszystkich klasach aktywów. Ale ten stan rzeczy już dzisiejszej nocy się zmienił. Bank Japonii postanowił utrzymać krótkoterminową stopę depozytową na poziomie minus 0,1%, a docelowy poziom rentowności 10-letnich japońskich obligacji rządowych na poziomie około zera. W raporcie kwartalnym rada polityczna BOJ oświadczyła, że oczekuje wzrostu gospodarczego 0,8% w roku obliczeniowym kończącym się w marcu 2020 r., w porównaniu z prognozą 0,6% w poprzednim raporcie z października 2019r. BOJ spodziewa się, że podstawowe ceny konsumpcyjne, z wyłączeniem świeżej żywności, wzrosną o 1,4% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Jest to poniżej prognozy z października (1,5%) i znacząco odbiega od celu banku na poziomie 2%. 


Raport Banku Japonii uderzył w giełdę w Tokio. Nikkei po spokojnym otwarciu zanurkował, tracąc błyskawicznie 0,90%. To nie koniec złych wieści z rejonu Azji i Pacyfiku. Cios dla chińskich giełd padł po tym, jak Moody's obniżył rating kredytowy dla Hong Kongu. Indeks HSI spadł o 2,74 proc. Giełda w Shenzhen traci 0,75 proc., a Szanghaj Composite 1,05 proc. Parkiet w Singapurze na minusie 1,26 proc. Spadki na chińskich giełdach byłyby znacznie większe, gdyby paradoksalnie nie pomógł im rozprzestrzeniający się wirus przypominający zapalenie płuc. W pierwszej fazie handlu akcje chińskich spółek farmaceutycznych dotarły do wieloletnich szczytów, by później oddać część zysków, gdy inwestorzy zaczęli obawiać się o wpływ choroby na gospodarkę w regionie. Przenoszenie się koronowirusa pomiędzy ludźmi może grozić epidemią podobną do SARS z przełomu 2002/2003 roku. Asia Dow na minusie 0,87%. 


Spadki na giełdach Azji umocniły aktywa uznawane za bezpieczne przystanie. Od nocy obserwujemy umocnienie się jena, a para USDJPY stabilizuje się na poziomie 110 jenów za dolara. Złoto zaś osiągnęło pułap 1566 dolarów za uncję. Dzisiejszy handel po powrocie graczy z USA zapowiada się bardzo ciekawie. 


Kontrakty futures na amerykańskie indeksy na otwarciu City tracą średnio 0,3 proc. Nastroje może poprawić informacja o ogłoszeniu rozejmu w negocjacjach dotyczących podatku cyfrowego nałożonego przez Francję na amerykańskie koncerny technologiczne.  


Wczorajszy handel na głównych europejskich parkietach, pod nieobecność graczy zza oceanu, przebiegał w dość sennej atmosferze, zaczynając jednak tydzień od spadków. Giełdy w Londynie, Mediolanie, Paryżu i Madrycie straciły średnio ponad 0,3 proc. Spadkom oparła się jedynie giełda we Frankfurcie, a tamtejszy DAX30 zyskał 0,12 proc. 


Jak i na pozostałych parkietach, o wczorajszej sesji na GPW, można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Główne indeksy poruszały się w wąskim zakresie i chociaż większość zakończyła dzień w zieleni, to skala zmiany była zgoła symboliczna. Poniedziałkowemu handlowi towarzyszył obrót, który na szerokim rynku wyniósł 651 mln złotych, a WIG zyskał 0,12 proc. Dla WIGu ważnym jest, że indeks zamknął się ponownie powyżej 59000 pkt. Podobnie jak WIG, indeks spółek o największej kapitalizacji odnotował zysk. Maksimum sesyjne wypadło na 2183,84, raptem tylko dwa punkty powyżej poprzedniego, a zamknięcie nastąpiło w okolicach środka dziennego zakresu wahań, co oznacza zysk 0,10 proc. Zatem obraz rynku się nie zmienił i następne dni mogą być bardzo ciekawe. W ciągu ostatnich pięciu dni WIG20 najpierw testował poziom oporu na 2200, później wsparcia na 2150, a wczoraj po ponownie dotarł w okolice oporu. Czy pozostaniemy przez jakiś czas w trendzie bocznym pomiędzy tymi poziomami, czy od razu któraś ze stron rynku pokusi się o przebicie i wyznaczenie kierunku na następne dni? Na symbolicznym minusie zakończył dzień WIG20fut, tracąc 0,05 proc., a minimalny zysk odnotował WIG20usd, dodając do dorobku 0,43 proc. Nie inaczej wypadły druga i trzecia liga: mWIG40 zyskał 0,18 proc., a sWIG80 pochwalił się wzrostem o 0,04 proc. Indeks średniaków od trzech miesięcy wyraźnie podąża w stronę szczytów z lipca ubiegłego roku. W gronie blue chipów 7 spółek zakończyło dzień zyskiem, z 13 poniosło straty. Najwięcej dały zarobić akcje CD Projekt (5,93%), Play (2,99%) i Dino (2,38%). Powodów do zadowolenia nie mieli posiadacze akcji  JSW, Santander i Aliora. Walory te potaniały odpowiednio o 4,59%, 3,65 i 1,94%. JSW ponownie testował poziom wsparcia na 21-21,50.


Kiepskie nastroje w Azji i solidne spadki w Europie sprawiają, że WIG20fut (-0,91%) otwiera się dużą luka spadkową, a na otwarciu tylko Dino na minimalnym plusie. 


W tym tygodniu czeka nas dużo danych z polskiej gospodarki. Poznamy odczyty o produkcji przemysłowej, budowlano-montażowej, zatrudnieniu, wynagrodzeniach, sprzedaży detalicznej i oczywiście protokół z posiedzenia RPP. Złoty od dłuższego czasu pozostaje stabilny.


GBPPLN – Para handlowana jest po 4,97. 


EURPLN – Para jest handlowana po 4,2450.


USDPLN – Para handlowana jest dzisiaj po 3,8250. 


CHFPLN – Para obecnie handlowana jest po 3,9550.


PLNJPY – Para od kilku tygodni powyżej 28,50 zbliżając się do 29,00, który to poziom jest silnym oporem.


 

Poprzedni artykuł >