Rynki akcji w Europie i Stanach Zjednoczonych zakończyły w piątek na plusie, mimo że prezydent Trump potęgował napięcia handlowe. Trump zagroził nałożeniem cła 20% na wszystkie samochody importowane z UE. Informacja ta początkowo obniżyła wartość europejskich akcji, szczególnie niemieckich, jednak rynki zdołały się wybić przed końcem sesji. Wydaje się, że czwartkowe ostrzeżenie ze strony Daimlera, że zyski mogą spaść z powodu chińskiego podatku od amerykańskich samochodów, spowodowało, że przedsiębiorcy obawiali się, że Trump będzie realizował swoje groźby względem UE.

 

Dealerzy przekonali się, jak dużej eskalacji uległy sprawy między Waszyngtonem a Pekinem, więc prawdopodobnie coś podobnego zobaczymy w przypadku Brukseli. Donald Trump zagroził nałożeniem ceł na samochody unijne, a to jest oczywiście chwyt, aby uzyskać koncesję od grupy. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie ma problemu z pobieraniem opłat, a jeśli sprawy nie idą po jego myśli, prawdopodobnie zrealizuje swój plan. Niemiecki przemysł motoryzacyjny znajduje się w sercu Europy, a Trump nie będzie miał z tym żadnego problemu.

 

O godz. 10:00 zostanie opublikowane niemiecki raport z sytuacji gospodarczej Ifo. Konsensus wynosi 101,7, w porównaniu do 102,2 w maju. Warto zauważyć, że odczyt w kwietniu wyniósł 102,1 i był najniższy od końca 2012 r. Zaufanie do największej gospodarki w Europie dramatycznie spadło, a niepewność związana z napięciami w handlu pogarsza sytuację.

 

Akcje spółek z branży naftowej zakończyły tydzień w bardzo optymistyczny sposób w następstwie spotkania OPEC. Kartel ogłosił plany zwiększenia produkcji o 1 milion baryłek dziennie. Biorąc pod uwagę że produkcja w niektórych krajach jest na skraju wyczerpania, w rzeczywistości jej wzrost nie będzie tak duży. Niektórzy inwestorzy uważają, że wzrost produkcji będzie równy 600 000 baryłek dziennie, podczas gdy iracki przedstawiciel uważa, że będzie to 770 000 baryłek dziennie. Rynek ropy naftowej zyskał na wartości, ponieważ rzeczywisty wzrost produkcji jest poniżej początkowych prognoz.

 

Pod koniec tygodnia funt umocnił się względem dolara amerykańskiego z powodu bardziej jastrzębiej niż oczekiwano reakcji Banku Anglii. Trzech decydentów głosowało za wzrostem stóp, podczas gdy rynek wyceniał tylko dwa głosy. Funt będzie w centrum uwagi w tym tygodniu, ponieważ politycy Jonathan Haskel i Ian McCaffety wystąpią we wtorek, a Mark Carney, szef BoE, przedstawi w środę sprawozdanie nt. stabilności finansowej.

 

EUR/USD – kurs jest w ruchu spadkowym od marca i dopóki pozostaje poniżej 1,1851 wciąż perspektywa jest negatywna. Obszar przy 1,1510 może stanowić wsparcie, ale jego przełamanie sugeruje ruch ceny w kierunku 1,1400.

 

GBP/USD – na tej parze obserwujemy spadki od połowy kwietnia, a w ostatnim czasie dotarliśmy do 7-miesięcznego minimum. Dopóki kurs znajduje się poniżej 1,3472, perspektywa pozostaje spadkowa. Przełamanie poniżej 1,3102 może poprowadzić cenę na 1,3000.

 

EUR/GBP – notowania zniżkowały od kwietnia i jeżeli negatywny scenariusz będzie się realizował nadal, wkrótce możemy osiągnąć 0,8725 i 0,8700. Opór w przypadku wzrostów znajduje się w okolicy 0,8820 (200-dniowa MA) i 0,8844.

 

USD/JPY &ndash po dotarciu do 5-miesięcznego szczytu w maju, impet nieco osłabł. Dopóki znajdujemy się powyżej 50-dniowej MA przy 109,52, istnieje szansa na retest 111,39 i dalej 113,00. Spadek poniżej 109,52 może poprowadzić cenę na 108,16 (100-dniową MA).

 

FTSE 100 - oczekiwany spadek na otwarcie o 36 punktów do 7 646.

 

DAX - oczekiwany spadek na otwarcie o 67 punktów do 12 512.

 

CAC 40 - oczekiwany spadek na otwarcie o 30 punktów do 5 357.